iPhone 6 – czerwony ekran śmierci!

Używam iPhone’ów od pierwszej generacji. iPhone 6 jest moim siódmym telefonem od Apple’a. Przez te wszystkie generacje nigdy nie trafiłem na wadliwy egzemplarz. Jedynie mój iPhone 5 trafił po prawie roku do serwisu ze standardową usterką dla tego modelu, czyli zużyciem przycisku Power. Żyłem w przekonaniu, że jednak większość problemów sprzętowych zgłaszanych zaraz po premierze leży po stronie użytkowników. Tym bardziej nie uwierzyłbym, że iPhone może się od tak popsuć sam.

Mój dramat niespodziewanie rozegrał się w ostatnią niedziele. Tego dnia dość intensywnie korzystałem ze swojego nowego telefonu. Późnym wieczorem prowadziłem dość długą dwugodzinną rozmowę po której bateria się rozładowała. Podłączyłem telefon do ładowarki i zająłem się innymi sprawami. Minęło 15−20 minut, gdy zorientowałem się, że coś jest nie tak. Na ekranie w dalszym ciągu wyświetlało się startowe jabłuszko, a po 2−3 sekundach ujrzałem po raz pierwszy „czerwony ekran śmierci”. Telefon zresetował się i znów pojawił się na nim ekran z logiem Apple’a, po czym znowu czerwony ekran, reset i tak w kółko. Prawdopodobnie ten cykl utrzymywał się od kilkunastu minut.

Najpierw próbowałem zresetować iPhone’a, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów. Nie pomogły również próby przywrócenia oprogramowania w trybie Recovery, a nawet w DFU. W żaden sposób nie było możliwe całkowite odtworzenie oprogramowania. Za każdym razem proces ten był przerywany czerwonym ekranem, po którym następował reset. Okazało się, że nie jestem z tym przypadkiem odosobniony. Problem pojawił się ponoć po aktualizacji do iOS 8.0.2 i dotyczy mnóstwa osób. Próbowałem temu zaradzić poprzez instalacje najnowszej bety iOS 8.1, jednak również bezskutecznie. Szczerze wątpię, aby był to problem programowy.

Wygląda na to, że jedyne wyjście to wymiana na nowy sprawny egzemplarz. Niestety zarówno w Cortlandzie jak i na polskiej infolinii Apple przekazano mi informację, że wymiana w Polsce nie będzie możliwa do czasu wprowadzenia iPhone 6 do sprzedaży, czyli do 24 października. Ewentualnie zasugerowano kontakt z niemiecką infolinią. Tam niestety ostatecznie odmówiono mi wysyłki sprawnego egzemplarza poza terytorium Niemiec.

Nie chcę czekać kolejnych 7–10 dni, więc zarezerwowałem wizytę w drezdeńskim Apple Store, gdzie wybieram się w najbliższą sobotę. Mam nadzieję, że wrócę ze sprawnym telefonem.

UPDATE

Przypadek mojego iPhone’a zaskoczył nawet Pana z Genius Baru. Nigdy dotychczas nie spotkali się z takim problemem. Padło pytanie czy posiadam backup, a następnie zaproponowano mi bezpłatną wymianę telefonu na nowy. Na zleceniu wymiany była podana kwota w wysokości 239,50 euro za wymianę urządzenia, którą w przypadku uszkodzeń z winy użytkownika należałoby uiścić. Chyba żaden inny producent nie wymienia swoich produktów zniszczonych z winy użytkowników za około 30% ich rynkowej ceny.

Taka refleksja na przyszłość – dla Apple jest najważniejsze, aby klient był ostatecznie zadowolony, co też podkreślali na ostatniej konferencji. Myślę, że gdybym wystarczająco długo marudził na infolinii to ostatecznie wysłaliby mi ten telefon do Polski. Zgadzając się na podróż do Niemiec, pozwoliłem na odhaczenie mnie jako klienta, który zaakceptował ich rozwiązanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*