O przesiadce na Maka
2 marca 2014
Posted in Artykuły
Tagged as apple, mac, MacBook Pro, Macintosh, rMBP
Znacie to uczucie, kiedy budzicie się rano i pierwsze zdanie jakie słyszycie –
Ej, znowu komputer mi nie działa! Jesteś informatykiem to napraw! ?
Po raz kolejny komputer mojej narzeczonej przestał reagować na bodźce zarówno z touchpada, jak i myszki. Tym razem miarka się przebrała – nie zamierzałem niczego naprawiać. Postanowiłem wsadzić narzeczoną w samochód i pojechać wreszcie po MacBooka. W międzyczasie zrobiłem szybki research. Zwykle staram się kupować sprzęt bezpośrednio od Apple, jednak nie tym razem, bo znalazłem w Saturnie MacBooka Pro 15″ z Retiną dostępnego od ręki i aż 800 PLN taniej.
Stojąc już w kolejce do kasy przeszło mi przez myśl, co najlepszego zrobiłem, teraz dopiero nie będę miał spokoju przez kolejne tygodnie. Pojawi się milion pytań, problemów, dobór właściwego oprogramowania, zmiana przyzwyczajeń. Cały ten koszmar, który ja przeżywałem w 2007 roku przesiadając się na swojego pierwszego Maca. Jednak wiedziałem, że gdy przetrwamy ten kryzys to nasze życie stanie się prostsze po eliminacji ostatniego bastionu Microsoftu w naszym domu.
To też zobrazowało mi jak bardzo iOS i OS X są ze sobą spójne…
Jakie było moje zdziwienie, gdy w ciągu zaledwie godziny zaczęła normalnie pracować na swoim nowym komputerze. Zastanawiałem się dlaczego moja przesiadka wiele lat temu nie była aż tak przyjemna. Przede wszystkim zabrakło mi pięciu lat obcowania z iPhonem i trzech lat z iPadem, które ona ma już za sobą. To też zobrazowało mi jak bardzo iOS i OS X są ze sobą spójne, jak doświadczenia i nawyki nabyte podczas pracy z mobilnym systemem naturalnie pomagają użytkownikowi w pracy na OS X. Inna sprawa, że ona od dłuższego czasu głęboko tkwi w ekosystemie Apple. Po zalogowaniu się na nowym komputerze do konta iCloud zostały pobrane wszystkie jej notatki, kalendarze, kontakty, hasła i zakładki w Safari. Obecnie większość danych trzymamy w chmurze i na domowych dyskach sieciowych, w naszym przypadku na Synology. Jedyne co musiałem ręcznie przenieść ze starego komputera to trochę dokumentów, katalog Lightrooma wraz z presetami i kilkudziesięcioma gigabajtami zdjęć z tego roku, które nie zostały jeszcze obrobione i zarchiwizowane na zewnętrznych dyskach. Podczas mojej przesiadki nie było większości tych usprawnień, nie posiadałem żadnej wiedzy odnośnie filozofii pracy na Makach i musiałem dochodzić samodzielnie do zmiany jakiejkolwiek preferencji systemowej. Nie miałem również nikogo kto wprowadziłbym mnie w ten świat.
Kłopotem dla Magdy okazało się naturalne scrollowanie.
Oczywiście przy przesiadce pojawiły się również drobne problemy. Kłopotem dla Magdy okazało się naturalne scrollowanie. Na touchpadzie przyzwyczajenie się do odwrotnego kierunku przewijania przyszło jej bardzo gładko, niestety z myszką nie było już tak kolorowo. Stara myszka Sony nie działała płynnie na nowym systemie, a do tego odwrotny kierunek ruchu na jej pracowym Windowsie nie ułatwiał sprawy. Co ciekawe problem przestał istnieć po zmianie myszki na Magic Mouse. Brak kółka spowodował, że intuicyjnie obsługuje ją jak touchpada i przewija w prawidłową stronę.
No i jej największy problem – Alt który nie znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie spacji, przez co kiedy chce napisać polskie znaki uparcie wciska Command.
Kolejnym z problemów są makowe skróty klawiszowowe, które na OS X znacznie usprawniają pracę. Magdalena jest osobą obsługującą komputer głównie przy użyciu myszki, dlatego przyzwyczajenie się do częstego korzystania z klawiatury nie przychodzi jej zbyt łatwo. Z przyzwyczajeniami do poprzedniej klawiatury wiąże się też w zasadzie większość drobnych problemów. Chociażby brak niektórych klawiszy takich jak Home, Page Up czy Delete, chociaż to udało się szybko rozwiązać kiedy pokazałem jej klawisz fn. No i jej największy problem – Alt który nie znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie spacji, przez co kiedy chce napisać polskie znaki uparcie wciska Command. Z kolei najbardziej dotkliwym problemem jest fakt, że cała klawiatura na MacBooku jest wyśrodkowana – w jej poprzednim komputerze klawiatura miała dodatkową część numeryczną, przez co jej główna część była przesunięta w lewo, powoduje to wiele pomyłek podczas pisania.
Po obserwowaniu jej tygodnia pracy na Maku jestem zadowolony, że przesiadka okazała się tak bezbolesna. Coraz rzadziej słyszę pytania o różne funkcje i widzę, że zaczyna sobie radzić sama nawet z trudniejszymi zadaniami. Moja obserwacja miała też inny cel, bo rodzice również zastanawiali się nad zmianą systemu. W tym przypadku mam jednak większe obawy, bo byłoby to dla nich coś zupełnie nowego, bez wieloletniego doświadczenia z iOSem.