Zakup retinowego MacBooka Pro planowałem już od początku tego roku, jednakże kolejna generacja procesorów Intela miała przynieść spory wzrost wydajności oraz zauważalnie dłuższy czas pracy na baterii. W zeszły wtorek Apple zaprezentowało nową linię MacBooków Pro z Retiną oparte o nowe procesory. Zdecydowałem się na wybór mocniejszego 15-calowego modelu, z dyskretną kartą graficzną, powiększonym dyskiem, 16 GB pamięci RAM oraz klawiaturą US. Zamówienie złożyłem następnego dnia (23 października) z samego rana. Dostawa została wyznaczona na 5-7 listopada. Po dwóch dniach zamówienie uzyskało status „Przygotowanie do wysyłki”, miło zdziwiłem się gdy już w sobotę (26 października) zostało wysłane z Szanghaju kurierem TNT. We wtorek rano drogą lotniczą paczka dotarła do Holandii, w środę wieczorem była już w Poznaniu. Dziś (31 października) około 15:45 została mi doręczona – w ciągu 5 dni od daty wysyłki, 4 dni przed uprzednio zaplanowanym doręczeniem.

Komputer jest naprawdę piękny, wyświetlacz tak ostry, że strach dotykać żeby nie pociąć sobie palców. Zgodzę się z opinią, że własny zawsze wygląda lepiej niż sklepowy. Poniżej kilka migawek z mojego unboxingu.