Kilka gorzkich słów o filmie Jobs

Po obejrzeniu Jobsa zacząłem pisać własną recenzję pełną zarzutów wobec tego filmu. Niestety z powodu urlopu nie miałem kiedy jej dokończyć. Dziś trafiłem doskonałą recenzję Zwierza popkulturalnego, która oddaje dokładnie moje przemyślenia na temat tego filmu.

Kino zawsze powinno dawać nam coś więcej niż kolejne sceny ułożone w chronologicznym ciągu. Ważniejszy od nich jest klucz dzięki, któremu wydarzenia z historii ludzkości czy z życia pojedynczej jednostki stają się jedynie metaforą czy punktem do rozważań nad problemem. Kino zawsze musi być o czymś więcej – tylko dzięki temu historia czy biografia nie straci na znaczeniu wraz z upływem lat a my sami wyjdziemy z kina choć odrobinę zmienieni – co przecież jest najważniejszym celem obcowania z jakąkolwiek formą sztuki. (…)

O dziwo twórcy filmu postanowili iść trzecią drogą i zanudzić nas na śmierć, jednocześnie nie pokazując nam ani dlaczego bohaterowie całej opowieści są genialni, ani też nie poświęcić zbyt wiele czasu na to by powiedzieć nam dlaczego zachowują się po świńsku. W ogóle wydaje się, że nikt wśród twórców filmu nie przewidział co tak właściwie chce powiedzieć. Film sprawia wrażenie jakby wszyscy twórcy doszli do wniosku, że zrobią film o Jobsie i jakoś to będzie. (…)

Serio – film nie jest w stanie przekazać widzowi na czym polegał geniusz Jobsa – zarówno ten marketingowy jak i ten który pozwalał dostrzec mu kierunki rozwoju rynku wcześniej niż innym. Tu cała jego innowacyjność w filmie polega na tym, że niczym rozwydrzone dziecko kłóci się z radą nadzorczą i wszystkim powtarza, że musi być niezależny. (…)

Kutcher na dodatek nie umie grać, sceny płaczu czy wściekłości w jego wydaniu są niezamierzenie komiczne. I to jest problem – bo Jobs co powtarzają wszyscy był charyzmatyczny i przykuwał uwagę jako najinteligentniejsza osoba w pokoju. (…) Widzicie to jest spory problem jak film ma tytuł Jobs a facet grający Jobsa jest jego najsłabszym punktem to produkcja nie może się udać. (…)

Do tego właściwie film nie powinien nazywać się Jobs ale prędzej Apple. O Jobsie z tego filmu dowiadujemy się bardzo niewiele (…)

Zapraszam do przeczytania całej recenzji Zwierza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*