Kilka słów o „Listach do Steve’a Jobsa”

Skończyłem właśnie czytać niedawno wydaną w Polsce książkę Marka Miliana „Listy do Steve’a Jobsa. W skrzynce mailowej giganta Apple”1.

Dla fanów Apple korespondencja ze Steve’m była jak pisanie do Świętego Mikołaja. W odróżnieniu od tego drugiego, Steve czasami na nie odpisywał, choć zazwyczaj odpowiedzi były bardzo lakoniczne. Wieloma z nich fani chwalili się na forach internetowych czując się jak wybrańcy. Autor dotarł również do części tych nigdzie niepublikowanych.
Sięgając po tę książkę zastanawiałem się w jakiej formie zostaną podane tytułowe listy. Na szczęście Mark włożył dużo pracy w ich opracowanie, w przyjemny sposób wprowadzając czytelnika do każdego listu.

Książka stanowi świetne uzupełnienie wydanej w zeszłym roku doskonałej biografii2 autorstwa Waltera Isaacsona. Przedstawia nam Steve’a Jobsa patrząc od strony „zwykłych śmiertelników”. Nie chcę psuć wam przyjemności płynącej z jej lektury, dlatego nie zdradzam żadnych szczegółów.
Obie książki polecam nie tylko sympatykom firmy Apple, bo Steve był człowiekiem jedynym w swoim rodzaju. Zapoznanie się z jego biografią zmieniło sposób w jaki postrzegam wszelkie produkty.

Z niecierpliwością czekam na premierę filmu „The Jobs Movie”3, w którym w rolę Steve’a Jobsa wcieli się Aston Kutcher.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*